Rok temu, kiedy dowiedzieliśmy się o śmierci Krzysztofa Benenowskiego wielu z nas zamarło i nie mogło powstrzymać łez. Żałujemy, że nie ma Go już z nami i nie możemy wspólnie przeżywać sportowych emocji. Pozostały nam jednak wspomnienia. Wiele godzin spędzony na rozmowach, meczach i obozach, Jego wielka torba, z którą zawsze przychodził na trening, dres, z którym się nie rozstawał i delikatny uśmiech przykryty wąsem – to wszystko zostanie w naszych sercach na zawsze.